wtorek, 19 lipca 2011
Alterra ponownie: krem na dzień o barwie i konsystencji fluidu.
Alterra zaskoczyła mnie ponownie kremem na dzień, który wg tłumaczenia polskiego ma pełnić rolę przede wszystkim brązującą. Owszem, krem nadaje skórze odcień brzoskwiniowo-brązowawy ;) Działa jak krem matujący (wg mnie bardzo dobry do cery tłustej i normalnej, suchą pewnie dosuszy) i fluid w jednym. Maskuje niedoskonałości, ale go nie widać! Brak efektu maski. Wchłania się znakomicie.
Niska cena (ok. 9 zl) i jakie miłe zaskoczenie! ;)
Smarowałam nim twarz, szyję, dekolt i grzbiety rąk. Aha, zapomniałabym! PACHNIE CUDOWNIE!!!!!!! I to największa zaleta.
Do reszty ciała polecam emulsję z trawą cytrynową i morelą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
balsam do ciała z trawą cytrynową próbowałam , a na krem się skuszę :))
OdpowiedzUsuńUściski <3
balsam jest naprawde swietny, ma fajny zapach, ja lubie tez rossmanowe zele pod prysznic z orginal source z mieta i zielona herbata, swietny na lato - fajnie orzezwia
OdpowiedzUsuńO tak, kosmetyki Alterry mają obłędne zapachy, mój faworyt to chyba peeling żurawina i figa. Niestety dezodoranty są kompletnie nieskuteczne, szampon do włosów też średni, więc z jakością bywa różnie - chociaż zapachy zawsze są boskie.
OdpowiedzUsuńmój faworyt to: peeling z figą, żel 'sernikowy' pod prysznic (ten z wanilią), balsam do ciała z trawą cytrynową oraz właśnie krem na dzień z morelką :)
OdpowiedzUsuń